Mateusz Piskorski, wi?zie? polityczny pisowskiego rz?du ma by? dzisiaj (16.05) uwolniony po niemal trzech latach przetrzymywania w areszcie tymczasowym. Szcz??liwie S?d Apelacyjny ograniczy? sobiepa?stwo s?du pierwszej instancji, który manipulowaniem wysoko?ci? kaucji (od 300 do 500 tys. z?), chcia? uniemo?liwi? uwolnienie Piskorskiego. Oby zwolnienie si? dokona?o!
Mateusz Piskorski jest oskar?any o "dzia?alno?? na rzecz wywiadu cywilnego Federalnej S?u?by Bezpiecze?stwa Federacji Rosyjskiej i S?u?by Wywiadu Zagranicznego tego kraju, skierowanego przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej". Oraz o "dzia?alno?ci wywiadu Chi?skiej Republiki Ludowej, skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej". Dzia?anie te mia? podejmowa? w latach 2009-2016. Wcze?niej zarzucano mu równie? dzia?ania zmierzaj?ce do wywo?ania niepokojów pomi?dzy Polsk? a Ukrain?, m.in. poprzez mówienie prawdy o zbrodniczym charakterze UPA. Trudno w to uwierzy?, ale znale?li si? sfanatyzowani lub po prostu us?u?ni rusofobicznej w?adzy prokuratorzy, którzy wyst?pili z tak absurdalnymi oskar?eniami. Konstytucja RP gwarantuje wolno?? s?owa i sumienia. Pogl?dy polityczne (i ich propagowanie zgodnie z prawem), a o to w istocie oskar?ony jest Piskorski, powinny cieszy? si? w zwi?zku z tym ochron? konstytucyjn?. Sprawa Piskorskiego, cho? na razie jednostkowa (jestem przekonany, ?e chciano zrobi? proces pokazowy, dla zaspokojenia pragnienia krwi najskrajniejszych rusofobów w Polsce), pokazuje, ?e tak nie jest. W PRL obecni rz?dz?cy,a wówczas opozycjoni?ci powo?ywali si? równie? na konstytucj? i jej zapisy. Cz?sto wbrew tym zapisom byli aresztowani i skazywani, a o ich pogl?dach mówi?o si?, ?e uderzaj? w pryncypia. Wydawa?o by si?, ?e niepodwa?alnych pryncypiów po 1989 r. ju? w Polsce nie ma, tzn. oczywi?cie ci i inni rz?dz?cy mog? mie? swoje pryncypia, ale nie s? one ani u?wi?cone, ani niepodwa?alne - ot, po prostu, zgodnie z zasada wolno?ci s?owa, obywatele maj? prawo nie zgadza? si? z tymi pryncypiami, krytykowa? je i proponowa? swoje odmienne rozwi?zania. A jednak nie jest tak. Znów obowi?zuj? pryncypia, znów mo?na by? tylko w jeden sposób prawomy?lnym, tj. by? obowi?zkowo przeciwko Rosji, popiera? bezalternatywnie Ukrain? antyrosyjsk?, cho?by banderowsk? i równie bezalternatywnie i bezrefleksyjnie nale?y popiera? "sojusz" z USA, cho?by wi?za? si? z realn? groz? wyp?at tzw. odszkodowa? za ?ydowskie mienie bezspadkowe. Inni dok?adaj? do tego kolejny aksjomat - przynale?no?? Polski do Unii Europejskiej. Kto wyst?puje przeciwko tym "pryncypiom" jest "agentem Putina", trollem kremlowskim, zdrajc? itd. Co wi?cej, próbuje si? wstecznie wmówi? Polakom, ?e wszyscy, którzy w przesz?o?ci próbowali u?o?y? stosunki z Rosj? w sposób cywilizowany, to byli zdrajcy albo w najlepszym wypadku g?upcy. Ca?a ta sytuacja jest ?wiadectwem potwornego upadku my?lenia politycznego w Polsce. Nie odbywa si? ju? ?adna merytoryczna dyskusja - s? tylko wybrani przez nieznanego boga, wszystkowiedz?cy, jedynie s?uszni patrioci og?oszeni takimi przez samych siebie i ods?dzeni przez nich od czci i wiary, bez jednego s?owa jakiejkolwiek dyskusji, zdrajcy. Jest mi osobi?cie przykro, ?e do?yli?my takich czasów, ?e cz?owiek wstydzi si? po prostu za swoje pa?stwo, maj?c ?wiadomo??, ?e w pierwszym z brzegu Bhutanie, R?A, czy nawet St. Kitts and Nevis, polityka pa?stwowa stoi na wy?szym poziomie ni? u nas. Zobaczymy, co b?dzie dalej w sprawie Mateusza Piskorskiego. PiS, który obiecywa? postawienie przed s?dem "przest?pców z PO", nie postawi? tam nikogo przez ca?? kadencj?. Pokazowy proces Piskorskiego te? (chyba) nie wyszed?. Rz?d PiS tak pryncypialny wobec Rosji, a jednocze?nie uznaj?cy grzecznie najzwyklejszego ?miecia bez honoru za prezydenta Wenezueli na pstrykni?cie palcami przez ameryka?skiego suwerena, stoi teraz wobec sprawy o charakterze - nomen omen - Armageddonu. Oto, hiperpatriotyczny rz?d mo?e przej?? do historii, jako ten, który po?o?y na obecnie ?yj?cych Polakach oraz na przysz?ych pokoleniach brzemi? "zwrotu" w?asno?ci ?ydowskiej i na pokolenia zapewni lobby ?ydowskiemu realn? w?adz? nad Polsk?. jedyne, co mo?emy "?yczy?" temu rz?dowi, to ?eby i to, jak wszystko inne, mu si? nie uda?o... |