 Na progu Domu Polskiego „przywita?a” nas grupa, a w jej pierwszym szeregu sta? Andrzej Poczobut, który na nasze z prezesem powitanie krzykn??: „Kim ty jeste??” Pan Stanis?aw si? przedstawi? i powiedzia?, ?e przyjecha? spotka? si? z cz?onkami miejscowego Oddzia?u ZPB. „Nie wejdziesz do tego domu, jeste? tu person? non grata! To jest polski dom i polskie terytorium!” – wrzasn?? Poczobut. „Przyjecha?em spotka? si? z lud?mi i z nimi si? spotkam, je?eli nie tu, to w domu kultury” – odpar? prezes.
Grupka tych grodzie?skich bojówkarzy od samego pocz?tku by?a nastawiona na konfrontacj?. To wida? by?o i z ich twarzy z grymasami z?o?ci i nienawi?ci, a Poczobut nawet by? bez okularów – aby w sprowokowanej przez niego bójce ich nie rozbi?. Inteligencja i m?dro?? pana Stanis?awa z?ama?y ich zamiary. Niestety, Dom Polski, który powinien by? przyjazny i otwarty dla wszystkich, okupowali w tym dniu nikczemni nieudacznicy i oszczercy. Bali si? zwyczajnej rozmowy ze Stanis?awem Siemaszk?.
W domu kultury czeka?o ju? na nas ponad 300 mieszka?ców Iwie?ca, których te? nie wpuszczono do Domu Polskiego. Oko?o 100 bojówkarzy nie tylko nikogo tam nie wpuszczali, ale i nie wypu?cili stamt?d cz?onków oddzia?u ZPB, którzy widz?c tak? nieprawo??, chcieli wyj??, by si? spotka? z prezesem ZPB. Do pana Stanis?awa podchodzili mieszka?cy Iwie?ca i mówili: „Moja znajoma posz?a tam na spotkanie z panem, bo tak by?o zapowiedziane, a teraz jej nie wypuszczaj?”. Z niektórymi z takich zak?adników rozmawiali?my przez telefon, starali?my si? ludzi uspokoi?.
Konsul z Mi?ska, widz?c zaistnia?? sytuacj? nied?ugo z Iwie?ca wyjecha?, a pani Borys musia?a sama odpowiada? na niewygodne pytania. A pytanie: „Dlaczego pan Siemaszko nie zosta? wpuszczony do Domu Polskiego?” - zostawi?a bez odpowiedzi. Sytuacj? tam nale?a?o szybko „ratowa?” i na lini? ognia wyprowadzono „ci??k? artyleri?” – czyli pani? Sobol i tych, dla których jest „nieprawnie wydalon? z ZPB aktywn? dzia?aczk?”. Odegrano spektakl z puszczeniem ?ezki, który nosi? tytu? „Przyjechali nam odebra? Dom Polski”. Tylko jako? nikt nie zmierza? w kierunku domu...
A Poczobut w napi?ciu nerwowym chodzi? i mówi? wszystkim (nawet przez telefon do Polski), by byli gotowi, bo zaraz zacznie si? szturm. Tylko ?adnego szturmu nie by?o, a tego „wysokiego napi?cia” w domu polskim nie wytrzyma?y nawet linie elektryczne i ?wiat?o zgas?o na ca?ej ulicy…
A tym czasem w domu kultury rozmawiali?my z Polakami mieszkaj?cymi w Iwie?cu, odpowiadali?my na nurtuj?ce ich pytania, m.in. „Dlaczego w szkole nie jest wyk?adany j?zyk polski?” Có? mog? powiedzie?, widocznie „bardzo aktywna dzia?aczka” pani Sobol na tyle by?a zapracowana i zaj?ta, ?e po prostu zabrak?o jej czasu, by zadba? o nauczanie j?zyka polskiego w szkole. Chocia? czemu? nie zabrak?o jej czasu, by postara? si? o wydalenie z Iwie?ca nauczycielki j?zyka polskiego, z któr? mia?a „niezgodno?? charakterów”.
Obecny na spotkaniu prezes Mi?skiego Obwodowego Oddzia?u ZPB Mieczys?aw ?ysy, poinformowa? zebranych, ?e decyzj? Rady Naczelnej ZPB z 8 stycznia 2010 roku Teresa Sobol i jej m?? Piotr wydaleni zostali z ZPB i zaproponowa? wybory nowego kierownictwa oddzia?u. Kandydatur? Stanis?awa Buraczewskiego, dyrektora miejscowego Domu Kultury i wieloletniego cz?onka Zarz?du miejscowego oddzia?u ZPB, zebrani powitali brawami. Powiem szczerze, ?e po raz pierwszy spotka?am si? z takim poparciem i mam nadziej?, ?e miejscowi Polacy zawsze b?d? tak aktywnie wspiera? swojego nowego prezesa, któremu z ca?ego serca pragn? ?yczy? sukcesów i powodzenia.
Wraca?am z Iwie?ca z przekonaniem, ?e ludzie dokonali m?drego i rozs?dnego wyboru, a prawda zawsze wychodzi na jaw, jakby si? j? nie starali "schowa? pod korcem".
Helena Bohdan,
wiceprezes ZPB" |